Faktoring wszedł na drogę digitalizacji – podsumowanie II sesji Międzynarodowego Kongresu Faktoringu – edycji online

Edycja online Międzynarodowego Kongresu Faktoringu dobiegła końca. Wydarzenie w całości odbyło się w sieci. Druga jego część była poświęcona omówieniu wpływu nowych technologii na faktoring. Zgromadziła 450 słuchaczy.

Tegoroczna, jedenasta edycja Kongresu Faktoringu miała nietypowy przebieg ze względu na pandemię koronawirusa. Jak wiele innych tego typu imprez została przeniesiona do internetu. Dlatego aby zapewnić słuchaczom komfort udziału w Kongresie, program został podzielony na dwie sesje: 1 oraz 15 października.

W pierwszej sesji podsumowano sytuację gospodarczą w kraju i na świecie, a następnie przeanalizowano jej wpływ na kondycję branży faktoringowej (przejdź do relacji). W drugiej sesji dyskutowaliśmy na temat wpływu nowych technologii na rozwój rynku faktoringowego.

Wprowadzeniem do tematu była prezentacja Jerzego Dąbrowskiego, wiceprzewodniczącego komitetu wykonawczego PZF oraz Michała Pawlika, szefa zespołu ds. technologii PZF pt. „Nowe technologie – jak wspierać rozwój biznesu?. 

– Mamy bardzo wiele oczekiwań względem nowych technologii. Tymczasem niejednokrotnie znajdujemy się dopiero na początku drogi do ich skutecznego adaptowania. Wyobrażamy sobie cel, jaki chcemy osiągnąć dzięki innowacjom, ale nie zawsze sobie uświadamiamy, że jest on bardzo daleko i mamy bardzo wiele do zrobienia, aby go osiągnąć – powiedział Jerzy Dąbrowski.

– Problem ma dwie płaszczyzny: wewnętrzną i zewnętrzną. Pierwsza to ograniczone możliwości decyzyjne, przewlekłe procesy konsultacyjne i żmudne analizy ekonomiczne. Znacząco wpływają na tempo zmian. Z drugiej strony daje się dostrzec zbyt mało proaktywności po stronie potencjalnych dostawców systemów. Do tego dodać też należy ograniczone zdolności klientów do adaptowania nowych rozwiązań. Te przeciwności spowalniają ewolucję technologiczną naszego rynku – dodał Jerzy Dąbrowski.

– Pewnymi trendsetterami w dziedzinie nowych wdrożeń są fintechy. Mają świeże spojrzenie, dzięki czemu mogą wyznaczać ciekawe kierunki. Na rynku faktoringu takich podmiotów kilka i przykuwają uwagę ekspertów. Ale także i one nie osiągnęły jeszcze poziomu technologicznego, jaki obserwujemy na rynkach zachodnich czy azjatyckich – powiedział Michał Pawlik.

Bez wątpienia technologie mają wpływ na rozwój faktoringu. Jego skalę omówiono w drugiej części, którą wypełnił panel dyskusyjny. Poprowadził go Jerzy Dąbrowski, a w udział w nim wzięli: Piotr Badura, wiceprezes zarządu CRIF, Radosław Drozd, członek zarządu PKO Leasing, przedstawiciel ZPL, Daniel Huszár, szef działu sprzedaży efcom, dr Milan Popović z Uniwersytetu Łódzkiego oraz Szymon Wiliński, dyrektor ds. rozwoju informacji Coface.

– W podejściu do systemów informatycznych firm faktoringowych nie obserwujemy zasadniczych zmian od dobrych kilku lat. Nie doczekaliśmy się jeszcze rozwiązań o charakterze rewolucyjnym. Istotną rolę na tym polu może odegrać Polski Związek Faktorów. Pełni on nie tylko funkcję propagatora samej usługi. Może być też potencjalnym inicjatorem zmian technologicznych w istotnych dla uczestników rynku kierunkach. Znając ich potrzeby może inspirować dostawców rozwiązań. Jeśli chodzi o przykład kierunku, w jakim rynek może podążać, to jest nim bez wątpienia automatyzacja – zauważył dr Milan Popović.

Nieco inne spojrzenie prezentował Szymon Wiliński. – Kreowanie nowych rozwiązań technologicznych jest pochodną wsłuchiwania się w potrzeby zarówno wewnątrz organizacji, jak i na zewnątrz. Wiele użytecznych rozwiązań jest na rynku dostępna, tyle nie zawsze z nich korzystamy. Ale zmiany następują. Dwadzieścia lat temu komunikowaliśmy się z klientami dostarczając im informacji za pomocą faksu. Jeszcze parę lat tamu utrzymywaliśmy sieć korespondentów, którzy zbierali informacje finansowe firm z sądów. Dziś jesteśmy użytkownikami dużych baz, które stale się rozwijają. Dzięki temu nie tylko błyskawicznie w sposób zautomatyzowany pozyskujemy informacje, ale też możemy sprawnie dostarczyć je klientom – powiedział.

Faktorów chwalił Radosław Drozd. – Jako przedstawiciel branży leasingowej musze przyznać, że branża faktoringowa korzysta z digitalizacji w większym stopniu niż leasing. Część firm i ich modeli biznesowych działa online. To istotna przewaga. Dlatego z uwagą przyglądamy się firmom faktoringowym. Fintechy działające na tym rynku dają okazję do inkubacji nowych pomysłów i adaptowania ich. Natomiast czy pandemia stała się motorem postępu? Raczej uświadomiła konieczność dalszego digitalizowania usług – powiedział.

– Analizując wpływ pandemii na potencjał adaptowania innowacji, możemy podzielić obraz rynku na dwa obszary. Pierwszy to obszar nadrabiania długu technologicznego. Mam wrażenie, że spora grupa firm, które były niewystarczająco efektywne jeśli chodzi działania związane z digitalizacją, wykorzystało okres pandemii aby wdrożyć niezbędne rozwiązania. Nie są one rzecz jasna przełomowe, ale były konieczne do wprowadzenia, jak choćby procesy zdalnej komunikacji z klientem. Na drugim biegunie jest obszar zupełnie nowych technologii. Trudno jeszcze dopatrzyć się wpływu pandemii na ich wprowadzenie do szerokiego zastosowania – powiedział Piotr Badura.

– Naszą branżę niełatwo jest zmieniać. Przeobrażenia następują w niej stopniowo, decyzje zapadają powoli. To co uległo pewnym przemianom to większe wykorzystanie mobilności. Korzystamy ze smartfonów i rozwiązań dostępnych za ich pomocą. Dziś możemy zarządzać dokumentami poprzez specjalne platformy, do których dostęp zapewnia chmura i mobilność. Dawniej konieczność przesyłania setek dokumentów faksem czy nawet mailowo, była dużą niewygodą. Ale to nie wszystko. Pomocna jest też sztuczna inteligencja, choćby w wykrywaniu niedozwolonych praktyk czy fraudów. Rzut oka wstecz pozwala dostrzec, że na rynku następują zmiany, choć nie każda dzięki pandemii – podsumował Daniel Huszár.

Zobacz także zapis I sesji edycji online Międzynarodowego Kongresu Faktoringu.